top of page
  • Black Facebook Icon
  • Black YouTube Icon
  • Black Instagram Icon
Search

KAIR Egipt Część 2



Kiedy lądujesz w Kairze ze zdziwieniem zauważasz nad pustynią chmury. Robi się trochę deszczowo. Mają jednak dziwny szarawy odcień. Dopiero po wylądowaniu rozumiesz. To smog.

ree

Subtelny zapach klocków hamulcowych towarzyszy Ci większość czasu. Trochę jak w New Delhi. Ale później jest gorzej.

Niekończące się korki kilkudziesięcioletnich samochodów, brak wiatru, pył z pustyni, otwarte okna taksówki.

Każda podróż przez miasto kończy się bólem głowy. Wrażeniem zatrucia. Podtruciem tlenkiem węgla.

W mieście żyje 20 milionów ludzi. Oficjalnie. Nie wiadomo, ilu nieoficjalnie.

Z trzy pasmowej drogi kairczycy robią pięcio pasmową. Na drogach można spotkać starego fiata, poloneza, masę starych pegeuotów i renault z lat 60. Na niemieckie rejestracje nabija się nowe, egipskie, nie zdejmując poprzednich.

Przejść dla pieszych brak. Nie wskazane jest trzymanie się za rękę w miejscach publicznych, więc jak przebiegasz przez drogę to w bezpiecznym oddaleniu od siebie.

Jak chcesz gdzieś pojechać, droga z jednego punktu miasta do drugiego zajmuje zwykle godzinę, może półtorej. Ale kosztuje grosze. Kierowca z zadowoleniem przyjmuje 80 funtów za godzinę jazdy. To 10 złotych. Benzyna kosztuje mniej niż złotówkę.

Ale my preferujemy metro. Pod ziemią jest więcej tlenu.

I lubimy być blisko ludzi. A ludzie są tu bardzo mili.


 
 
 

Comments


bottom of page