top of page
Search

Karmiciel z krainy smoków - Część 1

Updated: Apr 3


Nie miałam pojęcia, że na Krecie żyją sępy, dopóki jeden z nich nie przeleciał mi tuż nad głową i nie wylądował na ruinach starożytnego muru w Ithanos.




Byliśmy tak razem, ja i sęp, przez kilka minut i patrzyliśmy na siebie. Nigdy nie byłam tak blisko żadnego dzikiego zwierzęcia. Nie wiedziałam co zrobić. Kiedy jego ogromne skrzydła zasłoniły mnie swoim cieniem podczas lądowania, bo lądował tuż nad moją głową, przeniosłam się do krainy smoków. W zasadzie, gdyby zamiast sępa wylądował przede mną smok, wydało by mi się to równie nierealne. 



Sęp siedział na murku i co jakiś czas przysypiał. Przebudzał się jednak przy każdej mojej próbie zrobienia kroku w jego stronę. Był bardzo zmęczony. Rozdarta między ciekawością, a strachem długo nie potrafiłam odejść. Ale kiedy obudziłam go po raz kolejny, zrobiło mi się go żal i z bijącym sercem odeszłam, żeby mu nie przeszkadzać. Jednak to spotkanie nie dawało mi spokoju.



Gdy po kilku dniach dotarliśmy z Tomkiem do Heraklionu, przypadkiem odwiedziłam Museum Historii Naturalnej Krety. Kiedy tam weszłam, w holu zobaczyłam podwieszone pod sufitem wypchane, ogromne ptaki. To były sępy. Ich rozłożone skrzydła były monstrualne. W muzeum było pusto, ale przy kasie siedziała kobieta, z którą wdałam się w rozmowę.


Nie mogłam lepiej trafić. Okazało się, że poza działalnością muzealną i edukacyjną, Muzeum prowadzi programy ochrony dzikiej przyrody na Krecie. A przede wszystkim ochrony ptaków. Chciałam dowiedzieć się więcej. I w ten sposób dotarłam do Spirosa.



Spiros Liapakis jest z zawodu konserwatorem okazów paleontologicznych.

I świetnym opowiadaczem. W Muzeum Historii Naturalnej Krety zajmuje się konserwacją skamielin. Bierze udział w wykopaliskach paleontologicznych, z których przywożą skamieliny i w laboratorium przygotowuje je do wystawy w Muzeum.  Jednak świat, który nie żyje od milionów lat był dla niego niewystarczający i tak ciągnęło go do dzikiej przyrody, że gdy tylko nadarzyła się okazja, podzielił swój czas pomiędzy laboratorium paleontologiczne, a prowadzony przez Muzeum program ochrony dzikich ptaków.


Spiros karmi dzikie sępy od 2019 roku. W górach Asterousia i wschodnim Psiloritis są rozlokowane specjalne stanowiska - feeding stations.


Dostarczamy sępom bezpieczne jedzenie- mówi.


Z żerowiska korzystają przede wszystkim Sępy Płowe - Gryfony (Gyps fulvus) ( , ale bywają też na nim, będące na Krecie przelotem, Sępy Egipskie (Neophron percnopterus))

Coraz trudniej jest o bezpieczne pożywienie. Głodne ptaki często jedzą zatrutą padlinę i w efekcie to je zabija. 


Władze od lat próbują edukować miejscową ludność, że trucie bezdomnych kotów i psów nie tylko jest okrutne, ale niszczy też cały ekosystem. 


Sęp jedząc padlinę neutralizuje zawarte w niej choroby, bakterie i wirusy. Jeśli zwierzę zabija wścieklizna, to organizm sępa ją neutralizuje. To bardzo ważna rola, bo jeśli taką padlinę zje pies lub szczur, staje się jej nosicielem. Przekonali się o tym mieszkańcy Indii. Prawie wszystkie indyjskie sępy wymarły w krótkim czasie od powszechnie podawanego krowom leku, który okazał się dla tych ptaków trujący. W roli czyścicieli zastąpiły je bezdomne psy i szczury. Liczba zachorowań na wściekliznę urosła w kraju w niespotykanym tępie.


Gryfonów na całej Krecie jest ponad tysiąc. Jednym z zadań programu Muzeum jest ratowanie zatrutych, słabych lub zranionych ptaków.  Czasami młodym ptakom ciężko jest znaleźć pożywienie. 


Pamiętam jak dwa lata temu w morzu przy Tsoutsouros tonął sęp  - opowiada Spiros - Wiał wtedy północny wiatr, więc ptak nie mógł prawidłowo latać i wylądował w morzu. Mój przyjaciel, który leżał na plaży, zobaczył ptaka. Ruszył w pław, żeby go uratować.  I to zrobił! To było niesamowite !


Sęp którego spotkałam, musiał być młody, głodny i zmęczony. Spiros mówi, że sępy nie zbliżają się do ludzi, rzadko też latają samotnie. Żyją stadami i nigdy nie polują. Są stworzone wyłącznie do jedzenia padliny. Wtedy o tym nie wiedziałam i nie powiadomiłam nikogo, kto mógłby mu pomóc.


Wszystkim rannym albo zatrutym sępom udzielamy pierwszej pomocy. Następnie wysyłamy je do ANIMY - Szpitala dla dzikich zwierząt w Atenach. Przed wypuszczeniem zakładamy im pierścień na nogę i przywieszkę z numerem na skrzydle - to ich identyfikator. Na niektórych ptakach umieszczamy nadajnik, dzięki któremu możemy obserwować jak się przemieszczają - tłumaczy mi Spiros. 


Jest jeszcze na Krecie Orłosęp.  Najrzadszy i najbardziej zagrożony gatunek sępa. Jest ich na wyspie tylko 10 par i 45 sztuk. Pary Orłosępów (Gypaetus barbatus) zajmują ogromne tereny. W całych górach Asterousia żyje tylko jedna. Ptaki nie zaakceptowały by kolejnej.


Orłosęp jest jedynym ptakiem na świecie, którego dieta składa się prawie wyłącznie z kości. Gdy te są za duże, rozbijają je na kawałki o specjalne skały. Kostna dieta to 80 procent ich potrzeb.


Orłosęp gniazdując składa dwa jaja. Ale pisklę w przeciwieństwie do dorosłych, nie może jeszcze trawić kości. Potrzebuje mięsa. Jednak Orłosępi rodzice łatwo przegrywają w konkurencji o padlinę z Gryfonami. Zwykle więc starsze i silniejsze pisklę zjada młodszego brata czy siostrę, żeby przeżyć. Ten okrutny zwyczaj, pozwala przetrwać  gatunkowi.


Pracownicy Muzeum w okresie lęgu starają się rozkładać martwe króliki i inne małe zwierzęta w okolicach gniazda, żeby zwiększyć szanse przeżycia obu piskląt.


Dlatego żerowiska feeding stations, do których Spiros dostarcza pokarm, są tak ważne.


Spiros zgadza się zabrać mnie i Tomka na takie karmienie.


Niedługo CZĘŚĆ 2 tekstu


Text: Zofia Pregowska / ZoPre na podstawie wywiadu ze Spirosem Liapakisem

Photos: Tomasz Stankiewicz/ @Webskitom,


Photo of Voulture Closeup ZoPre,

Photo of All three - nice people we met on the road



























































bottom of page